Króciutki film Finalla szkoda ze aż taki krotki około 30 minut. Ale zachęcam jak dla mnie jest interesujący
Parę zdjęć :
Mała recenzja filmu:
"Final Fantasy VII: On the way to a smile. Episode Denzel" bazuje na opowiadaniu powstałym przy okazji filmu "Final Fantasy VII: Advent children".
Był to cykl tekstów mających stanowić połączenie gry i filmu.
Głównym bohaterem tego odcinka jest Denzel, dzieciak pozostający pod opieką Tify.
Tutaj poznamy jego historię, od zamachów organizowanych przez Avalnache i zniszczenia siódmego sektora Midgar, upadku meteorytu spowodowanym przez Jenovę i Sephirotha, po życie Denzela w slumsach i jego spotkanie z Cloudem.
Okazją do wszystkich tych wspomnień jest spotkanie Denzela z pracownikiem korporacji Shinra i ich rozmowa.
Historia Denzela, choć smutna, porywająca nie jest i widz już w połowie odcinka może złapać się na tym, że nerwowo zerka na licznik czasu.
Sytuacje, w których nasz bohater traci kolejnych opiekunów, są może i przejmujące, ale następują zbyt szybko po sobie, w efekcie czego powszednieją i miast wzruszać, wywołują dokładnie odwrotne odczucia.
Jakiejkolwiek szybszej akcji tu nie uświadczymy.
Co więcej, anime to w żaden sposób nie rozwija wątków z gry, nie uzupełnia (dziurawej przecież jak szwajcarski ser) fabuły Final Fantasy VII.
Całą jego rolą jest wyjaśnienie, skąd Denzel wziął się w "Advent Children".
Ale czy był sens robienia o tym aż półgodzinnego anime?
Równie dobrze można by zrobić serial o tym, dlaczego Cloud nosi czarne okulary, albo dlaczego Tifa zmieniła strój. xD
Fani gry będą zawiedzeni również z nader skromnych odniesień.
Tifa i Cloud pojawiają się zaledwie pod sam koniec, w kilku ujęciach widzimy chocobosy, zaś najciekawszym momentem jest scena z meteorytem, wykorzystująca m.in. (przetworzone na nowo, rzecz jasna) scenki z filmików z gry.
Tym, co jest tu ciekawsze (acz zepchnięte na dalszy plan), są następstwa zamachów Avalanche. Denzel sierotą zostaje bowiem nie w wyniku działań "złej korporacji" (jak mogłoby wynikać z fabuły), ale przede wszystkim w wyniku zamachu organizacji swoich przyszłych opiekunów na reaktor Mako, których następstwem były działania odwetowe ze strony Shinry.
Fani siódemki, tacy jak ja, i tak obejrzą to anime, bo to w końcu FF VII.
No nic, pozostaje czekać na anime o parasolce Aeris albo ortopedycznej bieliźnie Tify.
A tak bardziej serio, ciekaw jestem, czy kolejne rozdziały "On the way to a smile", dotyczące m.in. Tify także zostaną przeniesione na ekran.
Ostatnio edytowany przez Ceryni (2010-01-27 01:16:08)
Offline